Kirsten & Isabell

isabell.

-no to nie wiem co jest w tobie, ze faceci sie na ciebie rzucają-zaśmiała się.

kirsten.

Zaśmiała się aż jej łezka do oka napłynęła.
-Boże kobieto Ty idź spać. Piłaś coś?-powiedziała i dotknęła jej czoła czy przypadkiem nie ma gorączki.

isabell.

-No co?-siadła na krześle.

kirsten.

Siadła na blacie poraz który to już bedzie.
-oszalałas-powiedziała rozbawiona.

isabell.

-czemu oszalałam?

kirsten.

-bo ja tak powiedziałam u.u -uśmiechnęła się
-który Ci sie bardziej podoba?-zapytała.

isabell.

-hmmm. ten nieznajomy, chyba. ale naprawde nie można wybierać obaj są pociągający.

kirsten.

uśmiechnęła się.
-dobra ide spać mała.-zeszła z blatu i poszła do pokoju.

isabell.

-ja też-wstała i poszła do pokoju.

kirsten.

obudziła się , umyła ubrała i inne duperele. Poszła do kuchni wzięła jabłko i zaczęła wcinać je.

isabell.

przyszły do domu.

kirsten.

poszła się umyć. jak się umyła to owinęła się ręcznikiem. stanęła pod szafą i nie wiedziała co ma ubrać przeglądała jakieś ciuchy. W końcu ubrała się w sukienkę. no.

isabell.

też sie umyła i wybrała jakąś sukienke, zrobiła makijaż i fryzure.

kirsten.

o własnie makijaż i fryzura. zapomniałam. zeszła do kuchni i zjadła jabłko.

isabell.

zeszła do kuchni i siadła na krześle-możemy iść.