Kirsten & Isabell

kirsten.

-okej.-wstała i poszły. zacznij.

isabell.

przyszli do niej, zaprowadziła go do salony.

kirsten.

przyszła. krzyknęła ,ze juz jest i poszła do pokoju. włączyła głośno muzyke i leżała na łóżku.

Andrew.

rozjerzał się po mieszkanku
- Fajnie tu.

isabell.

-dzięki, chcesz coś do picia?

Andrew.

yhh. zastanowił się.
- hmm masz Tequile ?

isabell.

-jasne, ze mam-zaśmiała się i pobiegła po tequile, zaraz wróciła z dwiema szklankami. podała mu jedną.

Andrew.

- za .. - zastanowił się - za pomyślność. - Wypił spory łyk

isabell.

-za pomyślność-powtórzyła i napiła sie troche.

isabell.

Tam wypili troche alkoholi, pogadali. Potem Andre, usnął, a is poszła gdzieś.

isabell.

Przyszła, wpuściła Gabriela i siadła w salonie.

kirsten.

Zeszła na dół.
-Halloo poszedł już?-zapytała i weszła do salonu. nie czekała na odpowiedź usiadła na kanapie włąsciwie to sie na nią rzuciła.

isabell.

-Tak poszedł-spojrzała na nią-a ty jak sie czujesz?

kirsten.

-dobrze.-uśmiechneła sie. -a Ty jak sie czujesz?-spojrzała na nią

isabell.

-Też dobrze, tylko sie zwiodłam troche na facetach.